poniedziałek, 29 stycznia 2018

Gwiezdne Wojny: ostatni Jedi i moje szydełkowe tworki:)

Witajcie Kochani w tym Nowym Roku <3 Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i pięknie dziękuję za wpisy tu na blogu i FB! Wiele razy z braku czasu, chciałam zaprzestać pisać bloga, ale gdy milknę to na priv zawsze dostaję mnóstwo wiadomości z zapytaniem czy jestem zdrowa, czy wszystko ok, lub kiedy będzie coś nowego:) To bardzo miłe i motywujące do działania, dlatego nadal jestem z Wami! Dziekuję, że mnie potrzebujecie! Obiecuję pisać dalej, ale niestety nie będzie tego tak dużo jak wcześniej- wybaczcie! Jestem osobą z pasjami, ale też zapracowana, no i  nie chcę podpaść rodzinie :)) A teraz do rzeczy!
Niedawno z Mężem i wspaniałymi Znajomymi byliśmy na pysznej kolacji i w kinie na "Gwiezdne Wojny- ostatni Jedi". Zanim zacznę o filmie to powiem, że gatunek filmu kompletnie nie mój, ale co się nie robi z miłości:) Mąż mnie przygotował w domu, torturując wcześniejszymi częściami, które z czasem oglądania bolały coraz mniej! Później zabrał do kina, a na kolejne części to już czekałam z zaciekawieniem i chodziłam bez oporów:) Ta część jak dla mnie była za długa, no i rozczarowała mnie. Scena spotkania Lukea z Rey bardzo mnie zszokowała, kultowy i czczony przez fanów miecz zostaje sponiewierany w nie smacznym żarcie! Słabe dialogi, czasem żartobliwe bez konkretnego celu, za długie! W piątek wieczór, po całym tygodniu pracy sprawiały, że byłam senna. Dotychczas nowe rasy, które pojawiały się w poprzednich częściach miały konkretne cele, tym razem były nie wiadomo po co... Chyba, że miały bawić dzieci i młodzież:) Rola Skywalkera hmmmm ... miałam wrażenie, że to inny bohater, nie znalazłam w nim odrobinki szczerości z poprzednich trylogii, a widziałam zgorzkniałego, zgryźliwego i sarkastycznego dziadka! Jak dla mnie reżyser wprowadził do tej części zbyt dużo postaci, zarówno starych i nowych, które wprowadzały chwilami chaos i wydłużył film, który przez to męczył, aż dupsko bolało! Niestety czuć, że dawna magia się ulatnia! Na szczęście byłam w doborowym towarzystwie, a jak mówią fani nie wypadało to przeoczyć!
Pasja mojego męża sprawiała iż powstało kilka szydełkowych tworków z Gwiezdnych Wojen, a jak będzie troszkę czasu to powstaną kolejne:) Mam nadzieję, że się Wam spodobają! Pozdrawiam wszystkich fanów mojego dziergania i oczywiście Gwiezdnych Wojen!! Niech moc będzie z Wami <3 Dobrego tygodnia <3