sobota, 25 lutego 2017

Czapka, chusta, szal, rękawiczki i moje życie ...

CIEPLUTKIE DZIEŃ DOBRY MOI MILI :))) Zapowiada nam się zimny weekend, brr zima jakoś dobrze czuje się  z nami bo nie chce odejść! Ale mamy dopiero 25 lutego i niema co marudzić, czekamy dalej :))) Dziś będzie o zimowych okryciach i odrobinka prywaty! Latem ubiegłego roku dla mojej kochanej Córeczki zrobiłam rękawiczki ( są na ostatnich fotkach), mój skarb mieszkał wtedy ok 1000 km ode mnie. W bardzo zimnym rejonie Niemiec, prawie przy samej granicy Francji. Dla matki to koszmar, zimno i daleko! Niemoc przytulenia gdy jej źle, niemoc podania kubka ciepłej herbaty gdy chora - dramat ! Ale cóż dzieci rosną i opuszczają nasze gniazda rodzinne. Prawie już się z tym pogodziłam, by nie zwariować z tęsknoty i nie wykończyć męża marudzeniem zabrałam się za różne wolontariaty, rękodzieło i prowadzenie bloga. Ciężko ale jakoś żyłam, aż przyszedł styczeń tego roku i kochana Córeczka wróciła !!!! Czuje z powrotem, że żyję a każda chwila z Córeczką to torcik z wisienką:)  Szczęśliwa matka !!!! Jak już wspominałam zrobiłam dla Córci rękawiczki, z tej samej włóczki powstała jeszcze chusta, czapka i szalik. Po niżej mała prezentacja, Kochani dziękuję za wszystkie wpisy tu na blogu i Fb, ściskam Was mocno i życzę dużo radości i miłości !!! Pozdrawiam<3 <3












































niedziela, 19 lutego 2017

Anielica Klarcia...

Puk puk w  Wasze okieneczka moi mili i wierni Czytelnicy :) Witajcie cieplutko wieczorową porą, jak zawsze pięknie Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod ostatnim postem! Oraz przypominam o konkursie, który trwa do końca lutego ( o nim więcej w poprzednim poście ).  Dziś przyszłam do Was z Anielicą miłości i cierpliwości - Anielicą Klarcią :) Dlaczego Klarcia? Gdy ją dziergałam myślami i wspomnieniami wróciłam do czasów odległych, gdy byłam dzieckiem. Często po szkole biegłam na króciutkie odwiedziny do ukochanej Babci Klary. Zawsze przytuliła, dała coś pysznego do picia lub jedzenia, a przede wszystkim cierpliwie wysłuchała i nigdy nie oceniała i nie krytykowała. Nie tylko znalazłam u niej ciepełko, ale też dużo mądrych rad i przestróg. Dziś mam prawie pięćdziesiąt lat, jak każdy trochę przeżyłam, ale żyć tak by nie powiedzieć za dużo, nie zranić oceniając czy krytykując ciągle się uczę! To bardzo trudne i podziwiam wszystkich tych co potrafią tak żyć, by nie musieć przepraszać! Mam nadzieje, że Klarcia pomoże mi być lepszym człowiekiem i powstrzyma mój języczek :)))
Wydziergałam ją z bawełnianej włóczki w kolorach pastelowych, ubrałam wiosennie bo za oknami mamy ciut cieplej, ciągnie wózeczek z wielkim serduchem,  które ma przypominać o miłości i cierpliwości dla innych:)


























poniedziałek, 13 lutego 2017

Aniołek z pieskiem....

Cieplutkie Dzień Dobry dla Was moi mili :) Wiosny jeszcze nie czuję, ale cierpliwie odliczam i wypatruję! Niestety nadal zimno i mroźno, tylko słonka mamy ciut więcej! Kochani niech i zagości na Waszych twarzach, ściskam i pozdrawiam z Aniołem zimowym :) Ów jegomość został wydziergany szydełkiem z różnych bawełnianych włóczek w kolorach natury. Ubrałam go w ciepły płaszczyk i kapelusik. Myślę, że nie marznie ! Był bardzo samotny dlatego dostał przyjaciela, teraz sobie razem spacerują :) Anioł jeszcze niema imienia i tu ogłaszam konkurs! Kochani proszę o propozycję! Macie czas do końca lutego, później ogłoszę jakie imię mu nadałam i kto je zaproponował:) Zwycięzca dostanie nagrodę niespodziankę! Serdecznie zapraszam i życzę powodzenia! I najważniejsze, dziękuję za to że Jesteście ze mną i za te wszystkie ciepłe słowa tu na blogu i fb :) <3 <3
























piątek, 10 lutego 2017

Wiosenna torba i tęsknota za ciepełkiem...

Piątunio - Dzień dobry :) Brrrr,  ale zimno,  no kiedy to się wreszcie skończy ? Wie ktoś może ? Ja już serdecznie mam dosyć ciepłych gaci, ubierania się na cebulkę czy skrobania auta rano ! Też tak macie, bo jak tak to  Pani Zimie już podziękujemy i poprosimy o wiosnę :) Och gdyby to było takie proste...  Hmmmm... Gorące kakao i szperam w kompie,  przeglądając stare pliki znalazłam zdjęcia torby, która powstała wiosna 2016 r. Jak to się stało, że wcześniej o niej nie było nie wiem. Chyba jakieś małe roztargnienie Eli :) No to krótka prezentacja....
Na pierwszym planie soczysta zielona trawka i aż chce się wyć by postawić na niej stopę! Na drugim planie czarna filcowa torba w wiosenne kwiaty :) Powstała na codzienne zakupy, w środku podszewka i dwie kieszonki. Zapinana na magnetyczny klips, długie paski, kwiaty bawełniane dziergane szydełkiem, właścicielka zadowolona - ja też:)). Kochani dziękuje za wszystkie wpisy tu na blogu i FB pod ostatnim postem. Ściskam Was mocno i życzę dużo ciepełka i udanego weekendu i niech Wam w serduchach będzie wiosennie <3<3




























sobota, 4 lutego 2017

Sowy, sówki, sóweczki - mała rzecz a cieszy :)


Huuu huuu.. :) Weekendowo pozdrawiam i zapraszam na nowy post ! Czas biegnie nie ubłagalnie niedawno mieliśmy początek roku, a tu już czwarty dzień lutego. Co dzień z niecierpliwością wypatruję słonka i macham chusteczką zimie na pożegnanie, ale ona jakaś uparta w tym roku i kurczowo się trzyma ! Kolejny wieczór z ciepłymi skarpetami i gorącą herbatką, kochane kociaki mruczą rozkosznie a ja uciekam w mój świat...
Dziś dziergane sowy, przypadkowo odkryłam że to fajny prezent na różne okazje i tak powstało ich kilka. Ta z pierwszego zdjęcia pojechała dziś dla sympatycznej Pani i mam nadzieje, że zamówiony prezent będzie wielką radością. Wcześniejsze trafiły do dzieci i radość miałam ja:) Widok zadowolonego dziecka - bezcenne !!  Sówki wydziergałam szydełkiem z różnych gatunków włóczki, niektóre ozdobiłam haftem lub filcem. Jeśli szukacie miłego prezentu na Walentynki, urodzinki czy inne okazje to zapraszam serdecznie:) Ściskam Was mocno i życzę udanego relaksu <3 <3